English
Po festiwalu
Gazeta Festiwalowa "Na horyzoncie", nr 5
21 lipca 2013
Słomiana fabuła dla czystej rozrywki, czyli japoński wysokobudżetowy thriller

Takashi Miike, twórca już kultowy, w swojej karierze zajmował się wszystkimi gatunkami filmowymi, od kina gangsterskiego, przez horrory, po produkcje samurajskie. „Słomiana tarcza” to wysokobudżetowy thriller, który bardziej niż na festiwal artystyczny pasuje do multipleksu.

Japoński reżyser przyzwyczaił nas do kontrowersji, epatowania krwią i wnętrznościami, przemocą i perwersją. Tych elementów w jego nowej produkcji jest jak na lekarstwo w porównaniu z trylogią „Żywi lub martwi”. Wizualnie i technicznie film dopracowany jest perfekcyjnie. Jednak hollywoodzkie standardy w tym wymiarze nie przekładają się na warstwę fabularną.

Historia, oparta na książkowym pierwowzorze, skupia się na grupie policjantów, którzy ochraniają brutalnego mordercę przed żądną krwi publiką. Kiyomaru oddaje się w ręce stróżów prawa, po tym jak dziadek jego siedmioletniej ofiary, miliarder Ninagawa, wyznacza niebotycznie wysoką nagrodę za jego zabicie. Chętnych do wykonania zemsty jest wielu i próby podejmowane są, zanim piątka policjantów na dobre rozpocznie transport więźnia do Tokio. Porucznik Mekari jest niczym kompas moralności w grupie stróżów prawa. Każdy z nich ma mniejsze lub większe powody, aby pozbyć się więźnia. Mimo starań o dyskrecję ludzie śledzą na specjalnej stronie internetowej ich każdy krok. Zabawa w kotka i myszkę między policją a żądnym zemsty społeczeństwem jest ciekawym punktem wyjścia, którego potencjał zostaje zmarnowany przez kilka elementów. Przejścia od jednego zamachu do drugiego są do bólu przewidywalne. Pomiędzy nimi gliniarze prowadzą niekończące się dyskusje, czy ochranianie bestii własnym ciałem ma sens. Z łatwością można się domyślić, w jakiej kolejności bohaterowie będą ginąć. Do tego dochodzi parę mało wiarygodnych logicznie motywów, jak strona internetowa, której nie można zdjąć, milioner poza prawem wydający rozkazy z Kolumbii czy skomplikowane warunki do wykonania wyroku na Kiyomaru. Nawet te niedopatrzenia nie raziłyby tak, gdyby montażysta wyciął zbędnych trzydzieści minut z dwugodzinnej całości i podkręcił tempo. Oglądanie „Słomianej tarczy” może być całkiem niezłą rozrywką. Pod warunkiem że wyłączymy myślenie. 

Radek Folta 

„Słomiana tarcza”

Dziś, godz. 21.45, Kino Nowe Horyzonty 1

24 lipca, godz. 18.45, Kino Nowe Horyzonty 1

26 lipca, godz. 21.45, Kino Nowe Horyzonty 1

 

Moje NH
Strona archiwalna 13. edycji (2013 rok)
Przejdź do strony aktualnej edycji festiwalu:
www.nowehoryzonty.pl
Nawigator
Lipiec 2013
PWŚCPSN
151617 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
Skocz do cyklu
Szukaj
filmu / reżysera / koncertu
 
Kalendarium Indeks filmów Mój plan Klub Festiwalowy Arsenał
© Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
festiwal@nowehoryzonty.pl
realizacja: Pracownia Pakamera
Regulamin serwisu ›