English

Holy Motors reż. Léos CaraxHoly Motors reż. Léos Carax
Aktualności
02 grudnia 2012
Srebrna Żaba dla autorki zdjęć do "Holy Motors" na 20. Plus Camerimage

Zakończył się 20. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Plus Camerimage w Bydgoszczy (24.11 - 1.12.2012). Główną nagrodę w Konkursie Głównym, Złotą Żabę jury pod przewodnictwem Joela Schumachera przyznało Nicolasowi Bolducowi, autorowi zdjęć do filmu Wiedźma wojny (reż. Kim Nguyen). Srebrną Żabę otrzymała Caroline Champetier, autorka zdjęć do Holy Motors (reż. Léos Carax), natomiast Brązowa Żaba trafiła do Touraja Aslani za zdjęcia do Pory nosorożca (reż. Bahman Ghobadi).

Holy Motors Léosa Caraxa (dystrybucja w Polsce: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty) wejdzie na ekrany polskich kin 11 stycznia 2013 roku.

Okrzyknięty najbardziej ekstrawaganckim filmem ostatniego festiwalu w Cannes, groteskowy, miejscami obsceniczny, pełen dynamiki, Holy Motors balansuje na granicy dyscypliny i kompletnej nieprzewidywalności. Pomiędzy horrorem a melodramatem, rodzinną psychodramą a komedią, jego bohater, Monsieur Oscar od świtu do zmierzchu wciela się w nie swoje role: jest przemysłowcem, zabójcą, żebrakiem, potworem, członkiem rodziny. Stacza erotyczną walkę w wirtualnym świecie gwiezdnych wojen, uprowadza Evę Mendes, romansuje na dachu wieżowca z Kylie Minogue i do ostatniej minuty nie pozwala nikomu wyznaczyć granicy, dzielącej fikcję od rzeczywistości.

Monsieur Oscar krąży po Paryżu, wykonując „zlecenia”, pojawia się ciągle w nowych miejscach. Raz burzy bieg rzeczy, innym razem sprawia, że wydarzenia toczą się przewidywalnym torem. Towarzyszy mu Céline, kierująca jego limuzyną dyskretna blondynka, która pilnuje, by zadania zostały zrealizowane w określonym kontraktem czasie. Oscar i Céline tworzą parę spiskowców, poruszających się wewnątrz filmowego mechanizmu, napędzanego intertekstualną grą. Film Caraxa wypełniają cytaty - począwszy od niemego serialu Feuillada Fantomas, przez Powiększenie Michelangelo Antonioniego i twórczość Georgesa Franju, do animowanych Aut Pixara. Od wędrówki Leopolda Blooma w Ulissesie Jamesa Joyce’a do Portretu damy Henry’ego Jamesa.

"Holy Motors (...) powinien spodobać się także publiczności dużo szerszej niż wrocławska, gdyż całe to wariactwo tworzy układ perfekcyjny pod względem dramaturgii. Kolejne sceny niesamowicie wciągają i pobudzają ciekawość. Ważne jest również to, że mimo całej swojej oryginalności, film dość mocno ociera się o skonwencjonalizowane kino gatunkowe. Każde „wyjście” Oscara ma bowiem swoją odmienną stylistykę – od charakterystycznych dla horroru i kina gangsterskiego po melodramat w czystej postaci. Efekt: solidna dezorientacja widza połączona z czystą przyjemnością oglądania. Mocno ociera się o perfekcję." (Patrycja Rojek, esensja.pl)

"W postmodernistycznej rzeczywistości Holy Motors wszystko uchodzi na sucho. Można bez obaw zarówno odgryzać ludziom palce, jak i lizać zroszonymi krwią wargami ponętne pachy pięknej modelki, na łożu śmierci wydawać ostatnie tchnienie, by za chwilę uprawiać seks z najbardziej wygimnastykowaną kobietą świata... A wszystko to odbywa się wśród niewyobrażalnej liczby - nie tylko filmowych - nawiązań, cytatów i inspiracji. Gatunki, style oraz motywy przenikają się tu tak mocno, że niemożliwością okazuje się stwierdzenie, co jest autorskim pomysłem, a co sprytnym odwołaniem. Uwznioślanie piękna i epatowanie brzydotą już dawno nie było sobie tak bliskie." (Krystian Zając, interia.pl)

"W rzeczywistości, gdy odrzuci się i zdezawuuje interpretacje związane z kinem, które wydają się tak oczywiste, Holy Motors stają się może nawet bardziej intrygujące jako porywający sen o doświadczeniu czegoś więcej niż pełni jednego ludzkiego życia. O zanurzeniu się w bezmiarze możliwości, możliwości w każdym stylu i smaku, od Bergmana, poprzez Wachowskich, Loacha i Cronenberga aż do Buñuela (ostatecznie jest to jednak sen reżysera filmowego). Bez konsekwencji, bo nawet śmierć jest tutaj czymś umownym i opcjonalnym, ale i bez głębi, bo nawet najlepszy aktor Metody nie będzie sobie zawracał głowy tym, by jego postać była kompletna jako człowiek. Pan Oskar jest każdym i Pan Oskar jest nikim - taka jest bowiem cena za nieograniczoną autokreację.

Ta pokusa, to łaskotanie, by choć na moment wyrzec się swojej tożsamości i wydać się napotkanej osobie kimś innym - każdy zapewne kiedyś tego doświadczył, choćby we śnie. To początek drogi, której końcem jest rozpłynięcie się w wielości czyli w nicości, w powodzi własnych symulakrów. Po cóż właściwie poświęcać czas na mozolne dojrzewanie i kształtowanie swej tożsamości? Po co korzystać z szansy na stworzenie jednego, pełnego dzieła sztuki - swego życia - i ryzykować, że w chwili śmierci przeleci nam przed oczyma film klasy B?" (Agata Malinowska, filmaster.pl)

 

Moje NH
Strona archiwalna 13. edycji (2013 rok)
Przejdź do strony aktualnej edycji festiwalu:
www.nowehoryzonty.pl
Nawigator
Lipiec 2013
PWŚCPSN
151617 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
Skocz do cyklu
Szukaj
filmu / reżysera / koncertu
 
Kalendarium Indeks filmów Mój plan Klub Festiwalowy Arsenał
© Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
festiwal@nowehoryzonty.pl
realizacja: Pracownia Pakamera
Regulamin serwisu ›