Pod tekstem zamieszczonym w kwietniu we wrocławskim portalu gazeta.pl, omawiającym program tegorocznej edycji festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty oraz pokaz (w ramach festiwalu) filmu The Story Of Film - odyseja filmowa jeden z czytelników ("swordfish") ironizował: "The Story Of Film - 15-godzinne dzieło. Czy to przypadkiem nie jest serial zrealizowany dla potrzeb telewizji Można zresztą ułożyć program festiwalu z kilku seriali i będzie co pokazywać...". Miałem podobne obawy, wybierając się na pokaz tego filmu w trakcie jednego z najważniejszych festiwali filmowych. Zamierzałem zobaczyć pierwsze cztery godziny. Jednak już po kwadransie wiedziałem, że zrezygnuję z innych festiwalowych tytułów i poświęcę dwa dni na to niezwykłe filmowe przedsięwzięcie. I były to jedne z piękniejszych dni, spędzonych w kinie w moim życiu.
"Kino jest dla mnie wszystkim - mówi Mark Cousins. Dzięki niemu moje życie stało się lepsze, więc teraz chciałbym spłacić ten dług. Dla chłopca, który wychowywał się w latach 70. na ulicach pogrążonego w wojnie Belfastu, kino było ucieczką. Dzięki niemu uspokajałem się, zwiedzałem rozmaite miejsca. Uświadamiało mi ono, czym są wartości, ale też frustracje. Kino sprawiło, że tańczyłem, śpiewałem i miałem ciarki. Dzięki niemu czułem się żywy w czasach i miejscu, które było zaprzeczeniem życia. Będę za to zawsze wdzięczny i dlatego w ramach podziękowania postanowiłem zrealizować pierwszy w historii dokument, który opisze dzieje kina przez pryzmat innowacji, które się w nim dokonywały."
The Story Of Film - odyseja filmowa to projekt zupełnie wyjątkowy - złożona z 15 części i obejmująca 12 dekad historia kina dziejąca się na sześciu kontynentach. Jego niezwykłość polega również na tym, że to bardzo subiektywna opowieść Marka Cousinsa, irlandzkiego reżysera, krytyka filmowego i wielkiego pasjonata kina. To zakrojone na olbrzymią skalę przedsięwzięcie powstało na podstawie książki Cousinsa o tym samym tytule. Ekipa The Story Of Film odwiedziła kluczowe dla rozwoju sztuki filmowej miejsca: Kalkutę w Indiach znaną z filmów Satyajita Raya, studia Toho w Tokio, gdzie powstawały dzieła Kurosawy wytwórnię w Pekinie ze względu na chińskie kino lat 80., stare studia filmowe w Los Angeles, kanały Paryża, gdzie zrealizowano wiele wspaniałych filmów w latach 30. Twórcy przeprowadzili wywiady z mistrzami kina, wśród których znaleźli się: Stanley Donen, Bernardo Bertolucci, Jane Campion, Wim Wenders, Gus Van Sant, a także reżyserzy „nowohoryzontowi", doskonale znani uczestnikom naszego festiwalu: Aleksander Sokurow, Terence Davies, Samira Makhmalbaf, Abbas Kiarostami, Tsai Ming-Liang, Claire Denis, Roy Andersson. Wielu znakomitych reżyserów możemy oglądać w materiałach archiwalnych. Tych wywiadów jak na l5-godzinny film niejest jednak zbyt wiele. Cousins filmował za to o świcie i zmierzchu, sięgał po osobisty komentarz z offu, poszczególne sceny opatrywał błyskotliwymi analizami i oryginalnymi spostrzeżeniami. Odwiedził grób Yasujiro Ozu - ważnego dla niego twórcy, nadając w ten sposób filmowi subiektywny charakter. W tym filmie czuć emocje.
W The Story Of Film znalazło się blisko tysiąc fragmentów filmów. Żeby je wybrać, realizatorzy musieli obejrzeć te dzieła w całości, potem nakręcić osobę albo miejsce z nimi związane, żeby uświadomić widzowi, dlaczego akurat ten film i fragment są ważne, potem umieścić to w kontekście całości, zmontować, dopasować formaty, podłożyć napisy, nagrać komentarz, zmiksować dźwięk. "Nad każdym takim fragmentem - jak mówi reżyser - pracowaliśmy około 20 godzin. Co daje w sumie 20 tys. godzin pracy nad nimi samymi. To 375 tygodni. To 7 lat."
Powstał film będący zaprzeczeniem akademickiego podejścia do historii kina. Film, który jest piękną, pełną pasji, wolną od fachowego żargonu i przeznaczoną dla niewtajemniczonych, głównie młodych widzów opowieścią o kinie (a nie historią kina właśnie).
Mark Cousins przyjedzie do Wrocławia. Cieszę się, że swoją pasją będzie się mógł podzielić z festiwalową publicznością. Mam nadzieję, że „swordfish" rozumie teraz, dlaczego zdecydowałem się pokazać film The Story Of Film - odyseja filmowa na naszym festiwalu. Tego tytułu po prostu nie mogło zabraknąć.
Roman Gutek