English
Dystrybucja

Od czwartku do niedzieli reż. Dominga Sotomayor CastilloOd czwartku do niedzieli reż. Dominga Sotomayor Castillo
"Od czwartku do niedzieli" - premiera 10 maja 2013

Thursday till Sunday / De jueves a domingo

Chile, Holandia 2012 / 96 min.

reżyseria: Dominga Sotomayor Castillo

scenariusz: Dominga Sotomayor Castillo

zdjęcia: Bárbara Álvarez

montaż: Danielle Fillios, Catalina Marín Duarte

występują: Santi Ahumada, Emiliano Freifeld, Paola Giannini, Francisco Pérez-Bannen, Jorge Becker, Axel Dupré

nagrody: MFF w Rotterdamie 2012 - Złoty Tygrys; BAFICI 2012 w Buenos Aires - Work in Progress i nagroda NCP-Holland; 12. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty we Wrocławiu - Grand Prix; MFF w Valdivii 2012 – najlepszy film

dystrybucja: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty

premiera: 10 maja 2013

Dominga Sotomayor, młoda chilijska reżyserka do współpracy przy swoim pełnometrażowym debiucie zaprosiła jedną z najbardziej cenionych autorek zdjęć w splecionym ze sobą argentyńsko-urugwajskim środowisku filmowym. Bárbara Álvarez ma na koncie filmy znane z polskich festiwali i kin, m.in.: debiut Urugwajczyków Juana Pablo Rebelli i Pablo Stolla 25 watów i ich kolejny film Whisky, El viaje hacia el mar Guillermo Casanovy, czy Cień (El custodio) Rodrigo Moreno i La mujer sin cabeza Lucrecii Martel, przedstawicieli Nowego Kina Argentyńskiego. Jej wpływ na ostateczny efekt wizualny jest zawsze bardzo wyraźny.

Od czwartku do niedzieli to chilijskie „kino drogi”, opowieść o rodzinie, która wyrusza na kilkudniową wakacyjną przejażdżkę, prawdopodobnie ostatnią w ich wspólnym życiu, zapowiadającą rozstanie. Na subtelną, osobistą historię, pięknie sfilmowaną przez Bárbarę Álvarez, składają się zwykłe czynności, rozmowy, codzienna bliskość, która jednak z minuty na minutę staje się coraz bardziej melancholijna, skazana na nieuchronny koniec. Odzwierciedleniem tego procesu jest przesuwający się za oknem, surowy chilijski krajobraz - wysuszony, prześwietlony słońcem, brunatno-piaskowy. Samochód sunie serpentynami szos, przecina szemrzące strumyki i kamienne dróżki między skałami, pokonuje pustynny płaskowyż. Otwarciu perspektywy nieustannie towarzyszy ciasnota wnętrza samochodu. Zderzają się w nim niewypowiedziane uczucia dwójki rodziców, oglądanych z tylnego siedzenia przez przeczuwające kryzys dzieci, pragnące zatrzymać czas.

Film został nakręcony podczas podróży z Santiago - stolicy Chile na północ, zakończonej w miejscowości Punta de Choros. Dystans ten można pokonać właśnie w ciągu czterech dni, stąd tytułowe od czwartku do niedzieli. W postać ojca rodziny wcielił się Francisco Péreza-Bannena, chilijski aktor, znany głównie z ról w serialach telewizyjnych. „Początkowo nie chciał zagrać w moim filmie, właśnie rozstał się z żoną i historia bohatera zbyt mocno przypominała jego własną – tłumaczyła reżyserka. Jednak po pięciu miesiącach udało mi się go namówić. Dzięki życiowemu doświadczeniu bardziej realistycznie i osobiście mógł przedstawić rozterki bohatera.” 11-letnia Santi Ahumada, grająca rolę córki, nie brała udziału w castingu, reżyserka znalazła ją przypadkiem na dziecięcym przyjęciu nad basenem. „Dzieci nie umieją grać, więc praca z nim to inne, nowe wyzwanie – opowiadała Sotomayor. Mówisz coś, stwarzasz jakąś sytuację, a one muszą odpowiednio zareagować. I w ten sposób grają.” Reżyserka od dawna myślała o nakręceniu filmu drogi, takiego, którego głównym tematem byłaby, ujawniająca się w stosunkowo krótkim czasie, zmiana. Zależało jej też na stworzeniu relacji między fabułą a przekształcającym się krajobrazem. „Startujemy w Santiago, gdzie jest więcej zieleni, wody, powoli to się zmienia, by finałowe sceny sprowadzić właściwie do pustynnego widoku. Odpowiada to historii wygasającego uczucia między bohaterami.”

Jury 12. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty we Wrocławiu w składzie: Urszula Antoniak (Holandia/Polska), Naomi Kawase (Japonia), Amat Escalante (Meksyk), Lav Diaz (Filipiny) i Przemysław Wojcieszek (Polska) doceniło film Domingi Sotomayor Grand Prix Konkursu Nowe Horyzonty. W uzasadnieniu czytamy: Od czwartku do niedzieli w reżyserii Domingi Sotomayor traktuje o obszernej i złożonej kwestii rozpadu małżeństwa w sposób subtelny i wyciszony. Problem oglądamy z punktu widzenia córki rozdartej między zrozumieniem, które łączy się z pewnego rodzaju utratą niewinności, a pragnieniem pozostania dzieckiem. Film wyróżnia się subtelnymi, lecz mocnymi zdjęciami, intensywną kreacją młodej bohaterki i narzuconymi sobie przez twórczynię ograniczeniami. W wieku 26 lat Sotomayor reżyseruje swój pierwszy film ze spokojem i pewnością i udaje jej się stworzyć dzieło filmowe, które jednocześnie trzyma w napięciu i porusza.

Roman Gutek, dyrektor festiwalu komentował werdykt: To bardzo osobisty i bardzo otwarty film, każdy może być jego częścią. Film dotyka bezpośrednio nas i naszych osobistych relacji. A Joanna Łapińska, dyrektorka artystyczna Nowych Horyzontów dodawała: Historia pokazana jest w filmie bardzo delikatnie, bez wielkich emocji. Na tym właśnie polega siła tego kina. Subtelny sposób opowiadania okazuje się dużo mocniejszy niż wysokie tony, jakie znamy z wielu filmów mainstreamowych. To robi wrażenie. Bardzo cenię kino tak bliskie życiu.

Dominga Sotomayor Castillo:

Przeglądałam zdjęcia z rodzinnych wypraw i znalazłam ujęcie dzieciaków na dachu seata. Spodobała mi się biegunowość tego kadru: my na zewnątrz, a rodzice w środku samochodu. Poczułam, jakie to niesamowite i niebezpieczne zarazem. (…) Ta historia jest w pewien sposób autobiograficzna, moi rodzice faktycznie się rozstali, ale nie przeżyliśmy dokładnie takiej podróży. Kiedy rodzice zobaczyli ten film, zareagowali bardzo emocjonalnie, mój zazwyczaj krytyczny ojciec płakał.” (MFF w Rotterdamie)

„Interesuje mnie hodowanie fikcji, która powoli zaczyna wypełniać puste przestrzenie w mojej pamięci. Punktem wyjścia dla moich historii są prawdziwe wydarzenia, które przyjmują jednak pewną zmienioną formę. Ciekawi mnie to, co mnie otacza i co mogę zaobserwować. Nie zawsze to, co piszę, jest autobiografią, ale zawsze ma swój początek w rzeczywistości i dopiero później przeistacza się w artystyczne zmyślenie. Właśnie dlatego na początku eksploruję obszary, które są mi znane i bliskie, a jednym z nich jest niewątpliwie rodzina. Dla mnie jest to zresztą kwestia relatywna, ale faktycznie skupiam się głównie na relacjach międzyludzkich. Interesuje mnie przełamywanie ról w strukturze rodziny i pokazywanie tego procesu jako wyniku związku bliskich sobie ludzi i decyzji, jakie sami podejmują. Kiedy patrzę wstecz, myślę, że moje krótkie metraże i Od czwartku do niedzieli to tak naprawdę wciąż ta sama opowieść, a każdy film opisuje jedynie inny fragment na osi czasu. Być może to, o czym cały czas mówię, to jedyna historia zdolna tak silnie motywować mnie do kręcenia.

W swoich filmach pokazuję różne wycinki codziennych sytuacji rodzinnych obserwowane z pewnym – wynikającym z filmowej formy – dystansem. Przyjęcie określonych punktów widzenia jest dla mnie ważniejsze niż sama fabuła. Myślę, że moje wspomnienia związane z tym, z jakiej perspektywy widziałam i słuchałam, kiedy byłam mała, stanowią najbardziej autobiograficzną część Od czwartku… - i to właśnie moje zmysłowe doznania sprawiły, że historia została pokazana tak, a nie inaczej. Jest coś organicznego, co każe mi wracać do przeszłości, by zanurzyć się w pewnych momentach, zapewne po to, by ocalić je od zapomnienia. Kiedy staje się to publiczne, czuję, że wyrażam mój sposób widzenia świata i mam nadzieję, że nie jest to jedynie grzebanie w mojej własnej przeszłości. Wierzę, że to, co staram się przedstawić, może wygenerować emocje i przypomnieć widzom ich własne ważne doświadczenia. (…)

Lubię mój kraj. Czuję, że to moje miejsce na ziemi, nawet jeśli często je krytykuję. Wydaje mi się, że Chile jest bardzo wyizolowane, funkcjonuje niemalże niczym wyspa. Do tego jest to państwo bardzo tradycjonalistyczne, w którym wciąż istnieje mnóstwo niesprawiedliwości. Mimo to mój kraj stanowi dla mnie to, co znam, co mam stabilnego, miejsce, do którego zawsze wracam. Mam tu rodzinę, dom, który bardzo mi się podoba i historie, które motywują mnie do robienia filmów. Jeśli chodzi o poczucie przynależności artystycznej – czuję, że kino to najbardziej nienarodowa rzecz, jaka istnieje. Nie czuję się częścią kina chilijskiego, południowoamerykańskiego czy światowego. Dla mnie kino ma wiele wspólnego z kwestiami transcendentalnymi i relacjami międzyludzkimi. W tym sensie – tematycznie – czuję się bardziej związana z ogólnie pojmowanym kinem światowym. (…)

Mimo że opowiedziana przeze mnie historia mogłaby zdarzyć się gdziekolwiek na świecie, myślę, że jest coś bardzo chilijskiego w bohaterach i w formie mówienia, która nakazuje milczeć o rzeczach najważniejszych. Film opiera się jednocześnie na dystansie i inercji, na powstrzymywaniu się od mówienia w momentach, w których słowa w nas niemalże eksplodują do wewnątrz. Być może to historia zrobiła z nas takich bezwładnych introwertyków? Chilijskość filmu ma wiele wspólnego z codziennym życiem w kraju, ze szczegółową obserwacją ludzi, którzy mnie otaczają, ale mimo to we wszystkich miejscach na świecie zdarzyły się przecież podobne podróże. Pokazując ten film za granicą, zorientowałam się, że ludzie w innych krajach identyfikują się z moimi bohaterami i mogą odbierać ich przeżycia jako swoje własne.” (pianamagazine.com)

Dominga Sotomayor Castillo

Urodziła się w 1986 roku w Chile. Po skończeniu studiów filmowych w 2007 roku z przyjaciółmi założyła firmę producencką Cinestación. Wyreżyserowała kilkanaście krótkich metraży, prezentowanych i nagradzanych na międzynarodowych festiwalach. Jej pierwszy pełnometrażowy projekt Od czwartku do niedzieli (2012) brał udział w programie Cannes Cinéfondation Résidence 2010 oraz otrzymał wsparcie Hubert Bals Fund. Jej kolejny film Tarde para morir joven (Late To Die Young) powstaje w ramach programów Jerusalem International Film Lab i Binger Filmlab oraz przy finansowym wsparciu, uzyskanym dzięki prestiżowej nagrodzie Sundance Institute - Mahindra Global Filmmaking Award.

„To projekt, który nadal jest na etapie pisania scenariusza i zmienia się wraz z upływem czasu. Wśród bohaterów znów znajdziemy dzieci i nastolatków, mimo to ten film faktycznie jest dla mnie czymś nowym, bardziej skomplikowanym, ponieważ chcę sportretować w nim większą społeczność. To krok naprzód jeśli chodzi o strukturę scenariusza, który jest tu mniej zamknięty, bardziej rozbudowany, z większą ilością bohaterów i historii, a tak ważny dla mnie punkt widzenia jest w związku z tym bardzo zmienny. Z drugiej strony sądzę, że atmosfera ma wiele wspólnego z tą znaną z moich poprzednich dokonań. Powiedziałabym, że jest wynikiem tego, co robiłam wcześniej. Tarde… będzie filmowany w Chile, w zielonej dzielnicy na przedmieściach Santiago. Nie mogłabym chyba kręcić go w innym miejscu, bo sama historia ma związek z moim dzieciństwem i przestrzenią, w której dorastałam. (…)

Cinestación to firma, którą założyliśmy we trojkę z przyjaciółmi z uniwersytetu. To bardziej spółdzielnia niż firma produkcyjna, bo tak naprawdę nie ma w niej prawdziwych producentów. Reżyserujemy, montujemy i w zależności od projektu, nad którym pracujemy, angażujemy kolejne osoby. Cinestación powstało parę lat temu i oznaczało dla nas osiągnięcie pewnej niezależności pozwalającej nam starać się o publiczne środki i stworzyć instytucję pomagającą rozwijać interesujące nas kino. Dotychczas zrobiliśmy kilka krótkich filmów, Od czwartku… jest naszym pierwszym długim metrażem, mamy też kilka nowych pełnometrażowych projektów w fazie tworzenia. Interesuje nas rozwijanie własnych pomysłów, ale także wspomaganie inicjatyw innych – ogólnie rzecz ujmując – nowych twórców. Chcemy angażować się w nie od samego początku aż po dystrybucję, prowokując kreatywny dialog i będąc jednocześnie platformą produkcyjną.” (pianamagazine.com)

W marcu 2013 na chilijskiej wyspie Chiloé Dominga Sotomayor wspólnie z Polką Katarzyną Klimkiewicz (Hanoi – Warszawa, Flying Blind) realizuje krótki metraż The Time Before, który powstaje w ramach DOX:LAB, międzykulturowego programu duńskiego festiwalu CPH:DOX, od 2009 roku umożliwiającego reżyserom europejskim i spoza Europy współpracę nad filmami. Inspiracją krótkometrażówki był wiersz Wisławy Szymborskiej Wypadek drogowy oraz osobiste doświadczenia Sotomayor, która w dzieciństwie mieszkała na wyspie. W filmie występują naturszczycy, a autorem zdjęć jest Inti Briones - operator filmowy pochodzący z Peru, od lat mieszkający w Chile, zafascynowany europejskim kinem, współpracujący m.in. z Chilijczykiem José Luisem Torresem Leivą przy filmach Niebo, ziemia i deszcz (9. NH) i Lato (12. NH), czy z Julią Loktev przy Najsamotniejszej z planet. Fabuła opowiada o rodzinnej uroczystości: rodzina oczekuje ostatniego ze swoich członków, który się nie pojawia, wywołując pełne niepokoju poszukiwania. The Time Before zostanie premierowo pokazany podczas CPH:DOX w Kopenhadze w listopadzie 2013. Producentami filmu są Rebeca Gutiérrez (Cinestacion Ltda., Chile) i Jan Naszewski (New Europe Film Sales, Polska).

Filmografia:

2005 Cessna (kr.m.)

2008 Noviembre (kr.m.)

2008 Debajo / Under (kr.m.)

2008 La montaña / The Mountain (kr.m.)

2010 Videojuego / Videogame (kr.m.)

2012 Od czwartku do niedzieli / De jueves a domingo / Thursday Till Sunday

 

Media o filmie:

„Jest to kino, które nie odwołuje się do kina i nie płacze nad nim. Znajduje się na antypodach tego, co robi chociażby Carlos Reygadas – jest otwarte, nienachalne i radzi sobie bez Bacha. Zwykła rodzina: dwa plus dwa, matka, ojciec, córka, syn. Jadą starym combi na wakacje, kierują się na północ. Zatrzymują się w barach, wieczorami rozbijają namiot, kąpią się w rzece. Dzieciaki śpiewają piosenki, przewalają się na tylnym siedzeniu samochodu, przyklejają twarze do szyby, męczą pytaniami rodziców i trochę ich podsłuchują. Ojciec próbuje złapać jakąś radiostację, matka robi podczas jazdy szybkie kanapki. Szczęście w nieszczęściu, kobieta i mężczyzna już nawet nie potrafią na siebie patrzeć. Dlaczego? Trudno powiedzieć, całość obserwujemy z perspektywy ich dzieci, przed którymi dorośli ukrywają swoje emocje, mówią ściszonym głosem, budują dystans.

Kamera w Od czwartku do niedzieli patrzy właśnie jak dziecko, nigdy się nie męczy, wydaje się uwolniona, zafascynowana światem, chce zaglądać pod każdą podszewkę, wszystkiego dotknąć, a równocześnie za każdym razem rozbija się o ścianę ustawioną przez tych, którzy siedzą przed nią. Aż nagle dzieje się coś – dla dzieci totalnie niezrozumiałego – i ten świat się kończy. Takich końców, które są zaprzeczeniem kryzysu kina, a raczej pochwałą jego możliwości, mogę oglądać jeszcze sporo.” (Jakub Socha, dwutygodnik.com)

„Misternie przeprowadzony pomysł jest też siłą w Od czwartku do niedzieli. W zwykłą podróż samochodem, w którym toczy się większość akcji, ruszają mąż, żona i ich dwójka dzieci. Nie wiemy o nich nic: przyjmujemy perspektywę nastolatki i jej młodszego brata, którzy wyłapują sens z banalnych urywków zdań, spojrzeń, gestów albo ich braku. A spojrzenia są chłodne, chwilami pełne nienawiści albo z trudem ukrywanej rozpaczy.

Otwartej wojny między rodzicami nie ma, zastępują ją przemilczenia i drobne złośliwości. Obserwujemy jednak nie tyle czterodniową agonię związku, ile raczej upokarzającą hipokryzję. Nieudolną grę w rodzinę, która trzyma się już tylko prozaicznych rytuałów. Dzieci są jednak z gry wyłączone, wepchnięte w role, które nakładają dorośli. Ich świat rozpada się najokrutniej, bo powoli. A zareagować mogą jedynie coraz bardziej paraliżującym strachem.” (Paweł T. Felis, „Gazeta Wyborcza”)

„Kilka lat temu znalazłam zdjęcia z rodzinnej wycieczki. Na jednym z nich była dwójka dzieci, podróżująca na dachu samochodu, z trudem opierająca się wiatrowi. To była sytuacja niezwykła i niebezpieczna. Dzieci na tym zdjęciu to ja sama i mój kuzyn. Samochodem jadą moi rodzice. Poczułam, że to bardzo interesujące - dwie zupełnie różne wyprawy w jednej" - opowiada reżyserka o swoim debiucie. Film oparła na kontraście dwóch światów. Rodzice tkwią w nieustannym zamknięciu. Nie tylko dlatego, że to przede wszystkim do nich należy wnętrze samochodu. Zamknięci są przede wszystkim w swojej toksycznej relacji, przekonani, że echa ich konfliktu nie docierają do dzieci. Jest inaczej.

Niezwykli są aktorzy zaangażowani przez reżyserkę, szczególnie ci dziecięcy. Efekt jest tym bardziej zaskakujący, że autorka nie zorganizowała ani jednego castingu z prawdziwego zdarzenia. Swoich aktorów wybierała intuicyjnie. Znakomitą Santi Ahumadę odtwarzającą rolę córki skonfliktowanego małżeństwa znalazła na przykład na basenie, na który wybrała się z młodszą siostrą.” (Iwona Sobczyk, Gazeta Na horyzoncie)

„Reżyserski debiut Domingi Sotomayor Od czwartku do niedzieli to obdarzone intymną intensywnością rodzinne kino drogi. Więcej się w tym chilijskim filmie dowiemy z niemego napięcia między bohaterami niż z wypowiadanych przez nich słów. Już pierwsze ujęcie Od czwartku do niedzieli daje nam przedsmak estetycznej wrażliwości chilijskiej reżyserki. W długiej, niespiesznej i nieruchomej sekwencji obserwujemy przygotowania do samochodowej wyprawy; mimo że widzimy ledwie zarysy bohaterów, scena sfilmowana jest przed świtem zza okiennej szyby, bez trudu "załapiemy" jej sens. Od czwartku do niedzieli jest bowiem kinem „między słowami”.

(…) warto zwrócić też uwagę na pracę autorki zdjęć, cenionej argentyńskiej operatorki Bárbary Álvarez, której kadry mogliśmy już oglądać w obecnych na polskich ekranach filmach: Cień, Whisky oraz Puzzle (najwybitniejszym dokonaniem Alvarez pozostają jednak chyba zdjęcia do znanej z festiwalowego obiegu Kobiety bez głowy Lucrecii Martel). Zrealizowane na 16-milimetrowej taśmie Od czwartku do niedzieli nie tylko znajduje w wyrazistej ziarnistości obrazu genialne dopełnienie dla toczącej film melancholii, Álvarez wspaniale komponuje trudne ujęcia wewnątrz auta, którym podróżują bohaterowie - nie zapominajmy, że większość filmu rozgrywa się na czterech kółkach.” (Tomasz Bielenia, interia.pl)

„(…) chilijska propozycja Domingi Sotomayor Castillo (nagrodzona już zresztą głównym wyróżnieniem na festiwalu w Roterdamie), obok Sąsiedzkich Dźwięków, to najlepszy film nowohoryzontowego konkursu. Reżyserka z Ameryki Południowej, choć bazuje na prostych kontrastach (skromne wnętrze samochodu w opozycji do rozległych krajobrazów Chile, świat dorosłych vs. rzeczywistość widziana oczami dziecka), interesująco pokazała studium rozpadu rodziny, które oglądamy głównie z dziecięcej perspektywy. Od czwartku do niedzieli, mimo że letnie, niespieszne i nienachalne, mówi o rzeczach trudnych i smutnych również z niezwykłą subtelnością i delikatnością. Improwizowana forma filmu doprowadziła fabułę do zaskakująco sensownego, ważnego punktu kulminacyjnego, który ładnie i trafnie podsumował całą historię.” (Katarzyna Wolanin, filmaster.pl)

„Film Domingi Sotomayor Castillo jest kompletny, dojrzały i przenikliwy, a jednocześnie rozbrajająco prosty. O rzeczach banalnych mówi niebanalnie a choć dotyka tematów złożonych i ważkich, nie traci niefrasobliwości i ciepła. To obraz, który przywołuje prywatne wspomnienia; widzowie wrażliwi łatwo mogą odnaleźć w nim siebie. Oto jedenastoletnia Lucia i jej siedmioletni brat Manuel wyruszają wraz z rodzicami w podróż do rodziny na północ Chile. Prawie cała akcja toczy się w wypakowanym bagażami samochodzie, który raz po raz przystaje – mamy okazję obserwować drobne interakcje bohaterów i pustynny, piękny krajobraz w tle. Dorośli przechodzą kryzys, ich rozstanie jest właściwie pewne, więc najprawdopodobniej to ostatnie wspólne wakacje, symboliczny koniec błogiego dzieciństwa. Sotomayor Castillo ma niezwykłą intuicję językową, a sposób w jaki buduje błahe, a w istocie brzemienne w znaczenia sytuacje, zachwyca. Reżyserka potrafiła też przenikliwie ująć emocje dziecka, które, choć nie rozumie do końca sytuacji, w jaką zostało wrzucone przez los, intuicyjnie wie, że coś pięknego, kruchego i kochanego właśnie rozpada się na jego oczach.” (Anna Bielak, Anna Tatarska, portalfilmowy.pl)

„To strzał w dziesiątkę - udane połączenie tego, co nowohoryzontowy widz lubi najbardziej. Powolny rytm narracji, stopniowo narastający dramat, tutaj odkrywany przez dziewczynkę, która z rodzicami i bratem wyrusza na weekendowy wypad. Ten wyjazd będzie prawdopodobnie ostatnią podróżą w tym składzie - z urywków rozmów, przypadkowych obserwacji reżyserka odsłania przed swoją bohaterką i przed nami rozpad związku rodziców.” (gazeta.pl)

„Nie wiem, jak historia tej rodziny ostatecznie się zakończy, ale z dużym prawdopodobieństwem... małżeństwo się rozpadnie... Od pierwszych chwil, po pytaniu jej do niego..."czy na pewno chcesz, abym jechała?" i jego odpowiedzi... "rozmawialiśmy już na ten temat"... wiadomo, że nie jest dobrze. Małżeństwo z dwójką dzieci wyrusza na kilkudniowe wakacje... Jadą i jadą... i jadą i jadą... (kino drogi przecież). Dzieci, zwłaszcza siedmiolatek, w ciasnym samochodzie nudzi się niemiłosiernie, jego starsza siostra mniej... ma zajęcie... obserwuje rodziców, pomiędzy którymi... nie ma NIC... już nic... 

Ona... coś przeżywa, (jej spojrzenia, czasem słowo, czasem gest) On... prowadzi samochód...  Jak dla mnie... za subtelna ta gra... te odczucia... Nie umiałam się przejąć tą... sytuacją... nie poczułam tragedii rodziny...  Może się uodporniłam... wiem, jak to smakuje w wieku 5 i 50 lat... a poza tym... jest tyle gorszych rzeczy, które mogą być udziałem ludzi...

... zdjęcia Barbary Alvarez spowodowały, że nie pożałowałam czasu spędzonego w kinie.” (fotonota.blox.pl)

 

Forum Nowe Horyzonty o filmie:

„Jak dla mnie najlepszy (…). Pięknie sfotografowany, subtelny, oparty na niedopowiedzeniach, trafny. To, że w odbiorze raczej lekki w najmniejszym stopniu mi nie przeszkadza. Rohmer też na ogół jest lekki, a jest genialny (myślę, że inni miłośnicy Rohmera też powinni film pani Sotomayor polubić).” (Grześ)

„Konwencja, by pokazać sytuację rodziny z perspektywy dziewczynki, broni się. Nie słyszymy żadnej kłótni czy ostrej wymiany zdań między rodzicami. Zarówno do dziecka, jak i do nas docierają tylko strzępki informacji, z których (tak jak dziewczynka) możemy jedynie wysnuwać niepokojące domysły. Miałem w dzieciństwie podobną sytuację, siedziałem podczas podróży z rodzicami na tylnym siedzeniu, rodzice o czymś dyskutowali, nagle auto zatrzymało się, a matka wysiadła i ruszyła sama w kierunku lasu. Na szczęście dzisiaj między nimi jest wszystko ok, ale wówczas jako dzieciak nie miałem pojęcia, o co chodzi i co się tak naprawdę dzieje. I tak właśnie wygląda punkt widzenia dziecka, co autorka bardzo dobrze uchwyciła.” (reinhard)

„Świetna rzecz. Na razie jeden z trzech najlepszych filmów konkursu (obok Sąsiedzkich dźwięków i Donomy) i jednocześnie ten, który (według mnie) ma największe szanse na nagrodę. Świetne zdjęcia, klimat, niespiesznie, subtelne budowanie napięcia między rodzicami, gdzie wszystko dzieje się tak naprawdę między słowami.” (Vifon00)

„Zdecydowanie najlepszy film konkursowy, a jego najbardziej urzekającym elementem były zdjęcia - już cudne pierwsze ujęcie nastawiło mnie pozytywnie, a dalej działo się równie dobrze: montaż wewnątrzkadrowy w niektórych ujęciach (postój w kawiarni w drodze na kemping) najwyższej klasy, skomplikowana konstrukcja kadrów świetnie oddawała poziom komplikacji konfliktu, angażującego bądź co bądź cztery osoby i tworzącego dość złożone powiązania między nimi. Bardzo spodobało mi się, że reżyserka pokazała nie tylko tarcia między dorosłymi, ale też, bardziej subtelne, między rodzicami i dziećmi - scena, w której dziewczynka ucieka do namiotu i nie chce powiedzieć matce, o co chodzi, mimo że doskonale widzi, co się dzieje, dobrze pokazuje, jak problemy dorosłych kształtują psychikę dziecka, które nie może poradzić sobie z tego typu sytuacjami. Oczywiście nie jest to nic przesadnie nowego, ale w wykonaniu pani Sotomayor wyszło bardzo subtelnie i w pięknej oprawie. Taki tegoroczny odpowiednik Nagrody - też z Ameryki Łacińskiej, też o dzieciach, też wizualnie doskonałe.” (Mrozikos667)

 

Moje NH
Strona archiwalna 13. edycji (2013 rok)
Przejdź do strony aktualnej edycji festiwalu:
www.nowehoryzonty.pl
Nawigator
Lipiec 2013
PWŚCPSN
151617 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
Skocz do cyklu
Szukaj
filmu / reżysera / koncertu
 
Kalendarium Indeks filmów Mój plan Klub Festiwalowy Arsenał
© Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
festiwal@nowehoryzonty.pl
realizacja: Pracownia Pakamera
Regulamin serwisu ›